Bławatek. Niebieskie oko łąki.
Rośnie tam, gdzie ziemia nie przeszkadza – tylko daje.
Patrzy jak niebo, dotyka jak zioło – lekko, bez przymusu.
Kiedyś wkładały go do wianka panny, co nie były pewne chłopa.
Dziś wkładamy go do toniku, herbaty, kąpieli… i czasem znowu do serca.
Działa na oczy. Na urodę. Na spojrzenie – to zewnętrzne i to wewnętrzne.
Przemyj twarz naparem z bławatka i zapytaj siebie:
„Na co dziś nie chcę już patrzeć przez mgłę?”
Zapisz, udostępnij, zachowaj na lato.
Bo kiedy kwitnie bławatek, zaczynasz widzieć jaśniej.










